Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Nation of Language - Dance Called Memory

Nation of Language - Dance Called Memory
2025 Sub Pop

1. Can't Face Another One    3:52
2. In Another Life    3:49
3. Silhouette    3:50
4. Now That You're Gone    5:05
5. I'm Not Ready For the Change    4:47
6. Can You Reach Me?    4:17
7. Inept Apollo    3:01
8. Under The Water    3:28
9. In Your Head    4:56
10. Nights Of Weight    3:21

Nation of Language to młody zespół amerykański, który powstał w 2016 roku na bazie fascynacji wokalisty grupy utworem OMD "Electricity". Wcześniej Ian Richard Devaney występował w zespole typowo rockowym i właśnie OMD stało się bezpośrednim impulsem do zabawy z keyboardem, co doprowadziło do założenia Nation of Language. Grupa miała dotychczas na swoim koncie trzy płyty a najnowsza, "Dance Called Memory" jest czwartą. Zespół zawitał nawet do Polski, gdzie można było go zobaczyć i usłyszeć na Off Festivalu w 2023 roku [czytaj relację >>] .

Przyznam, że początkowo byłem rozczarowany nową płytą Nation of Language. Po pierwszym przesłuchaniu muzyka przeleciała i nic po sobie nie pozostawiła. Ale przecież również poprzednie płyty Amerykanów nie były nachalnie chwytliwe. Nie na tym polega urok Nation of Language. Zespół od początku bazuje na zgrabnym połączeniu syntezatorowo-zimnofalowej melancholii i nowofalowej konkretności. Do tego dochodzi nieco zblazowany, ale romantyczny śpiew Ian Richarda Devaneya. Słyszymy zatem zarówno soczyste synthy Aidan Noell, dudniący bas Alex MacKay, jak i konkretne riffy gitarowe grane przez wokalistę Iana Devaneya. Najlepszym przykładem jest tutaj utwór "I'm Not Ready For the Change", jeden z singli promujących album. Podobny opis można zastosować w gruncie rzeczy do całej płyty. Choć nie w każdym utworze pojawia się tak wyraziste brzmienie gitary, to jej większy udział jest właśnie tym co odróżnia najnowszą propozycję grupy od poprzednich, które bazowały głównie na brzmieniu syntezatora i basu. Nation of Language stał się zespołem bardziej zróżnicowanym brzmieniowo, ale żeby to zauważyć trzeba spokojnie posłuchać tej muzyki kilka razy. Na "Dance Called Memory" mamy więcej brzmień gitary, co jednak nie zakłóca odbioru muzyki Nation of Language jako przede wszystkim elektroniczno-syntezatorowej. Na grupę, zamiast jako kontynuatorów stylu OMD, należy patrzeć raczej jako następców New Order.

"Dance Called Memory" nie przynosi utworów wyrazistych i chwytliwych, ale ta rozmyta syntezatorowo-nowofalowa muzyka, która znajduje się na płycie ma swój urok i dobrze wpisuje się w korzenie stylistyki. Twórczość Nation of Language nie jest jednocześnie prostym naśladownictwem. Grupa stara się wypracować własny styl, co nie jest łatwe, bo w stylistyce, którą uprawiają wydaje się, że wszystko już zostało powiedziane. Mimo wszystko Nation of Language podejmuje tę próbę i chwała im za to. Na pewno zespół gra stylowo i muzyka, którą tworzy jest miła dla ucha. Dla mnie to już dużo. Ciekawostką jest też fakt, że nowa płyta ukazała się w wytwórni... Sub Pop. [7.5/10]

Andrzej Korasiewicz
25.09.2025 r.