Recenzje

Zaobserwuj nas

Wyszukaj recenzję:

maliny - malinowa muzyczka

maliny - malinowa muzyczka
2023 Headroom

1. intruz
2. taniec flaminga
3. kurs na jutro
4. wakacje
5. truskawkowe usta
6. wUw
7. wszystko czego nie powinienem 
8. mydło石鹸
9. tak miało być

„malinowa muzyczka” to debiutancki projekt wrocławskiego duetu Maliny, złożonego z Michała Tomczyka i Jakuba Palicy. Panowie nie kryją inspiracji nową falą i new romantic, lecz według nich samych płyta wyszła zdecydowanie weselsza niż początkowo zakładali. Z pierwotnego pomysłu grania post-punka w stylu Molchat Doma zrezygnowali samoistnie w trakcie tworzenia. Zespół postanowić sięgnąć zdecydowanie dalej w swoich inspiracjach, przez co na krążku słyszymy bardzo eklektyczne dźwięki – są tu echa shoegaze’u, dreampopu, a utwory mają często dość hip-hopowe beaty. Jak udała się ta mieszanka?

Mimo wszystko to właśnie głównie syntezatorowy klimat lat 80. najbardziej unosi się nad tym krótkim, dwudziestoczerominutowym materiałem. Na pierwszy plan wysuwa się bardzo często gitara Tomczyka. Czuć w niej miłość do eksperymentów dźwiękowych, na tym albumie jednak bardziej pohamowaną. Czasem gra dużo klasyczniej, jak w „truskawkowych ustach” i „tańcu flaminga”, przywodząc na myśl bardziej popowy okres działalności The Cure. Kończące album „tak miało być” jest właściwie w całości gitarową, senną balladą. We „wszystkim czego nie powinienem”, wchodzącym pod koniec wręcz w noise pop i w „kursie na jutro”  bardziej słychać już shoegaze. W tej drugiej piosence gitara prowadzi też bardzo ciekawy dialog z hip-hopowym podkładem. Podkłady te nie zawsze według mnie dobrze pasują do wszystkich kompozycji – w „wUw” gryzł się z atmosferą utworu i miejscami trochę nużył. W innych kompozycjach znajdziemy też klasycznie nowofalową sekcję rytmiczną – jak choćby w niezwykle melodyjnych i mających zadatki na hit „truskawkowych ustach”.

Wokalistą w tym duecie jest Jakub Palica. W tej roli odnajduje się według mnie różnie. Jego charakterystyczna maniera jak najbardziej pasuje do tekstów – romantycznych i przy tym nieco nastoletnio - naiwnych. Uważam, że miejscami brzmi jednak nieco zbyt teatralnie i przy tym trochę nienaturalnie. Jednak tam gdzie aż tak nie stara się „grać” brzmi bardzo dobrze – jak w „tańcu flaminga” i „wUw”. Świetnie wypada także na „wszystkim czego nie powinienem”, mimo że przecież śpiewa tam w sposób, który wcześniej skrytykowałem. Myślę że pokazuje to, że jego styl dopiero ewoluuje i myślę, że z projektu na projekt może brzmieć coraz lepiej. O czym się z pewnością przekonam, bo zamierzam śledzić karierę „Malin” po tym naprawdę obiecującym debiucie. [7/10]

Jakub Krawiec
23.12.2023 r.