Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Fine Young Cannibals - The Raw & The Cooked

Fine Young Cannibals - The Raw & The Cooked
1989 London Records 

1. She Drives Me Crazy    3:38
2. Good Thing    3:24
3. I'm Not The Man I Used To Be    4:21
4. I'm Not Satisfied    3:50
5. Tell Me What    2:50
6. Don't Look Back    3:39
7. It's Ok (It's Alright)    3:32
8. Don't Let It Get You Down    3:23
9. As Hard As It Is    3:14
10. Ever Fallen In Love    3:54

Najpierw wyjaśnijmy zamieszanie w kwestii daty wydania płyty. Na oryginalnym wydawnictwie widnieje rok 1988 jako rok wydania albumu. Ten sam rok podaje serwis Discogs. Jednak w książeczce z reedycją płyty z 2020 roku wyraźnie jest napisane, że "The Raw & The Cooked" ukazał się na początku roku 1989. Taki też rok podany jest w Wikipedii. Nie ma też wątpliwości, że to właśnie w roku 1989 popularność zdobył singiel promujący album "She Drives Me Crazy", wydany w grudniu 1988 roku. Niewątpliwe jest więc to, że płyta ukazała się na przełomie roku 1988 i 1989. 

Pierwsze utwory, które później znalazły się na "The Raw & The Cooked" zostały nagrane jednak znacznie wcześniej. "Ever Fallen In Love", cover Buzzcocks, pierwotnie pojawił się na ścieżce dźwiękowej do filmu Jonathana Demme "Something Wild" z 1986 roku a "Good Thing", "Tell Me What" i "As Hard as It Is" nagrano w 1987 roku na potrzeby "Tin Men". Prawie połowa płyty została nagrana zatem zanim panowie wkroczyli do studia, by stworzyć swoją drugą i, jak się poźniej okazało, ostatnią płytę w historii. Spójrzmy jednak jak się w ogóle zaczęła kariera grupy z Birmingham.

Fine Young Cannibals został założony w 1984 roku przez byłych członków The Beat - basistę Davida Steele i gitarzystę Andy'ego Coxa. The Beat był formacją grającą muzykę w nurcie ska i tzw. 2 tone, które zdobyło na Wyspach Brytyjskich popularność na przełomie lat 70. i 80. głównie za sprawą grup Madness i The Specials. The Beat był jedną z czołowych formacji tego nurtu, choć pozostającą jednak w cieniu dwóch wymienionych grup. Muzyka The Beat z czasem odchodziła od stylistyki nowofalowego ska w kierunku grania coraz bardziej popowego, ale nie przyniosło to grupie sukcesu komercyjnego. W końcu The Beat zakończyło działalność w 1983 roku. Dwóch jej muzyków, wspomniani David Steele i Andy Cox, postanowiło  kontynuować działalność pod inną nazwą i w trochę innym duchu. W ten sposób został powołany do życia projekt Fine Young Cannibals. Panowie przez wiele miesięcy przesłuchiwali kandydatów na wokalistę w nowej formacji, by w końcu zatrudnić Rolanda Gifta, który wcześniej był saksofonistą w innej grupie ska Akrylykz. Podobno Akrylykz wcześniej grał jako support The Beat, więc panowie zetnęli się już wcześniej. 

Początkowo zespół nie cieszył się zainteresowaniem dziennikarzy, wydawców, ani publiczności. Sytuacja zmieniła się po wydaniu w maju 1985 roku singla pt. "Johnny Come Home", który dotarł do top 10 brytyjskiej listy singli. W grudniu 1985 roku ukazała się debiutancka płyta pt. "Fine Young Cannibals", która mimo że furory nie zrobiła, to zdobyła solidną popularność, dochodząc do jedenastego miejsca brytyjskiej listy sprzedaży albumów, a nawet została odnotowana w top 50 amerykańskiego Billboardu. Album przynosił typowy ejtisowy pop, a najbardziej charakterystycznym elementem muzyki był wokal Gifta, będący połączeniem maniery wokalnej Jimmy Somerville'a i śpiewu jakby przez zapchany nos, dzięki czemu głos Gifta był znacznie bardziej nosowy. I to właśnie wokal Gifta może być dla niektórych najtrudniejszym elementem twórczości Fine Young Cannibals. Z pewnością znajdzie się grupa słuchaczy, dla których jego falset będzie nieakceptowalny i przez to odrzucą twórczość zespołu. Inni pewnie stwierdzą, że to wokal jest właśnie tym elementem ciekawym i odróżniającym Fine Young Cannibals od innych zespołów pop tamtych czasów. Na pewno jest to wokal charakterystyczny i nie można go pomylić z nikim innym.

Zespołowi przyniósł też sukces cover utworu Elvisa Presleya pt. "Suspicious Minds", w którym, co ciekawe, w chórku wystąpił... Jimmy Somerville. Nagranie, które pochodziło jeszcze z debiutanckiego albumu, ponownie dotarło do top 10 brytyjskiej listy singli. Podobnie było z kolejnym coverem pt. "Ever Fallen in Love", nagraniem pierwotnie nagranym tym razem przez punkowy Buzzcocks. Ten utwór okazał się już daleką zapowiedzią albumu "The Raw & The Cooked", na którym ostatecznie się znalazł. W tym czasie wokalista Roland Gift zaczął się też udzielać jako aktor, więc mogło się wydawać, że kariera Fine Young Cannibals nie rozwinie się. A jednak panowie postanowili w końcu wejść do studia, by nagrać nowe piosenki, które można będzie wydać, wraz z dotychczas nagranymi utworami filmowymi, w formie drugiego albumu.

Panowie z Fine Young Cannibals wpadli na pomysł, by ich nową płytę wyprodukował nie kto inny jak... Prince. Po skontaktowaniu się z arystą usłyszeli jednak uprzejmą odmowę, wtedy ich uwaga skierowała się na Davida Z, który współpracował z Princem. Skończyło się na tym, że panowie nagrali pod okiem producenta kilka nagrań w Paisley Park Studios, w tym dwa późniejsze hity: "She Drives Me Crazy" i "I'm Not Satisfied". To właśnie David Z. był odpowiedzialny za stworzenie charakterystycznego i unikalnego brzmienia werbla w utworze "She Drives Me Crazy", który przyniósł grupie międzynarodową popularność. To ten utwór wypromował płytę i dzięki niemu o formacji stało się głośno. Rok 1989 stał się dzięki niemu niemal rokiem Fine Young Cannibals.

Album "The Raw & The Cooked" stał się jednym z najpopularniejszych albumów w 1989 roku. Osiągnął pierwsze miejsce list sprzedaży albumów w Wielkiej Brytanii, USA, Australii, Austrii, Kanadzie a w pozostałych krajach był w czołówce. Niemal cały album został wydany w postaci singli. Na płycie znajdujemy dziesięć, bezpretensjonalnych utworów pop, które łączą w sobie tak różne tradycje jak: soul, ska, funk, new wave, synth pop. Mimo że płyta została wydana w końcówce lat 80., kiedy "ejtisowe" brzmienie odchodziło już do przeszłości na rzecz hard rocka z jednej strony oraz housowo-rave'owej rewolucji z drugiej, to "The Raw & The Cooked" jest jednym z ostatnich aktów typowo "ejtisowych". Na albumie znajdujemy mieszankę brzmień plastikowych, jak w "Don't Let It Get You Down", jednym z nielicznych utworów z płyty nie wydanych na singlu, z radosnym popem w stylu lat 60. np. "Good Thing", drugim numerem jeden na amerykańskiej liście Billboardu. Pierwszym był oczywiście "She Drives Me Crazy", który dotarł do pierwszego miejsca list przebojów również w wielu innych krajach, ale akurat nie w rodzimej Wielkiej Brytanii, w której osiągnął miejsce zaledwie piąte - i tak najwyższe w karierze FYC. Pisząc o plastikowości w "Don't Let It Get You Down" należy wspomnieć, że nawet tu, oprócz pulsującej elektroniki, słyszymy wyraziście zagrane solo trąbki a całość ma charakter electro-funku. "As Hard as It Is” to soulowa ballada, w której słyszymy zarówno trąbkę jak i łagodne brzmienie saksofonu. Wyróżniającym się utworem jest również dynamiczny, dzięki pulsującemu beatowi, "I'm Not Satisfied". Z kolei "Tell Me What" przypomina soulowe brzmienie Motown a "Don't Look Back" to pop w stylu lat 60. 

"The Raw & The Cooked", mimo swojej pozornej eklektyczności, nie jest przekombinowana brzmieniowo a dzięki świetnej produkcji w duchu epoki, z pewnością przypadnie do gustu fanom "ejtisów". I tylko dziwi, że po tak wielkim sukcesie, jakim była płyta, grupa zniknęła z show-biznesu. [8.5/10]

Andrzej Korasiewicz
28.12.2023 r.