Recenzje

Zaobserwuj nas
WESPRZYJ NAS

Wyszukaj recenzję:

Clan Of Xymox - Medusa

Clan Of Xymox - Medusa
1986 4AD

1. Theme I
2. Medusa
3. Michelle
4. Theme II
5. Louise
6. Lorretine
7. Agonised By Love
8. Masquerade
9. After the Call
10. Back Door

"Medusa" to płyta zasługująca na garść superlatyw. Najjaśniejsza w dorobku Clan of Xymox, jedna z najlepszych w całym katalogu starej 4AD, a także wśród najważniejszych alternatywnych dzieł lat 80. Można śmiało stwierdzić, że jest to album prawdziwie kultowy i legendarny. Na swojej drodze zainspirował całe pokolenie muzyków, przyczynił się do rozwoju stylu darkwave i muzycznej subkultury gothic i po latach wciąż zachwyca starszych fanów.

Chociaż jego fragmenty powracają na koncertach CoX, na czele z obowiązkową "Louise", to czas tego albumu należy uznać za bezpowrotnie przeszły. Jego siłą sprawczą była kombinacja trzech głosów, indywidualności i wrażliwości w osobach Ronny'ego Mooringsa, Anke Wolbert i Pietera Nootena. Rozpędzeni sukcesem debiutu, inspirowani swoim czasem i miejscem, stworzyli muzykę po części mroczną i majestatyczną, po części kruchą i intymną. I ponad wszystko przebojową.

Ową przebojowość w przypadku "Medusy" należy rozumieć dwojako. Jest ona złożona i wielowarstwowa, emanująca zarówno noworomantycznym rozdarciem natury, jak i przeniesieniem z dala od wyniszczającej rzeczywistości. Mocą CoX jest mrok osobisty, intymny, przebity resztkami światła nadziei i miłości. "Medusa" to wymiar obcy, tymczasowy, niedostępny dla niezaproszonych. To album zamknięty, który należy podejmować w całości majestatu.

"Medusa" to także jedna z definicji piękna muzyki elektronicznej, niekoniecznie ukierunkowanej na stricte kinetyczne brzmienia. Jest zbudowana na pięknie i energii, krajobrazach i serenadach, impresjach i tańcu. Zestawy klawiszy, automat perkusyjny, gitara z efektami i lekko fałszujący głos Mooringsa dały efekt prawdziwie rozrywający. Tak właśnie dzieje się, gdy za brzmienia elektroniczne biorą się właściwi ludzie, a nie naiwni epigoni.

Powracając do rzeczywistości, jest to album nie do powtórzenia. Drogi ludzi którzy go stworzyli rozeszły się, i choć każda z nich pozostaje aktywna twórczo, nie przewiduje się powrotu do przeszłości. Tym bardziej zatem "Medusa" pozostaje albumem okrytym odległą tajemnicą i coraz bardziej zanikającym wspomnieniem innego czasu. Dzisiejszy Clan of Xymox to odrębny zespół, grający inną muzykę. Warto jednak pamiętać skąd przyszedł i którędy nie poszedł. [9/10]

Jakub Oślak
25.03.2012 r.